blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy czarnykotek.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:353.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:32.09 km
Więcej statystyk

work

Sobota, 31 sierpnia 2013
Km: 8.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze

Czwartkowo

Czwartek, 29 sierpnia 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze

Work

Wtorek, 27 sierpnia 2013
Km: 8.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze

Wycieczka

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze

Work

Czwartek, 22 sierpnia 2013
Km: 20.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze

Work

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Km: 33.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze

Jurajska Zlotówka vol.2

Niedziela, 18 sierpnia 2013
Km: 28.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Świetne opisy Zlotówki znajdziecie u Anwi, Krzary, Siwucha, Bolusa i Sikora z pięknie uchwyconym na zdjęciu OTB. DrBike jak zawszy oszczędnie, acz treściwie - wrzucił ślad GPSa:)Cóż mogę dodać, do tego, co zostało napisane? Dzięki Zlotówce na nowo zachwyciłam się Jurą, o tej porze roku intensywnie pachnącą rumiankiem (łąki) i herbatą leśną (lasy). Zdarza mi się podchodzić do półek sklepowych i wąchać herbaty o tym zapachu, aby przywołać miłe wspomnienia. Poznałam wielu interesujących, przesympatycznych ludzi, z których każdy miał zainteresowania, pasje, ciekawe historie do opowiedzenia (Sikorka - uśmiecham się do Ciebie:)
Czekam więc na Dwu-Zlotówkę...

I jeszcze kilka zdjęć

drBike, Siwuch (wiem, co mówiłeś o zdjęciach z profilu, ale co ja zrobię, jeśli do wszystkich tak się ustawiałeś:)i Bolus przed Jaskinią Kryształową.

Bolus w całej (niemal) okazałości

Krzara eksploruje Jaskinię Kryształową.

Szczyt Góry Leszczyna, na którą wjechało jedynie czterech wspaniałych, a reszta uświadomiła sobie kondycyjne braki.

Kamieniołom Warszawski

Jurajska Zlotówka vol.1

Sobota, 17 sierpnia 2013
Km: 54.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dla większości zlotowiczów, to był drugi dzień zwiedzania Jury, dla mnie pierwszy. Do Góralówki dotarłam - dzięki usługom pekaesu - w piątek, przed północą. Ominęła mnie niestety zumba, ale udało mi się zdążyć na recital Krzary. Dzięki rewelacyjnie przygotowanemu śpiewnikowi, przez wyżej wymienionego oraz Anwi, mogliśmy "śpiewać" w chórkach (choć częściej było to nucenie pod nosem). Za hymn Zlotówki obrana została piękna piosenka Agnieszki Osieckiej "Wielka woda", choć w pewnym momencie – dzięki nieokiełznanej wyobraźni Bugsa – ogólna tendencja była taka, aby w oryginalny tekst piosenki wstawiać słowo „rower” i tak powstała np. trawestacja „Mój przyjacielu/ byleś mi naprawdę bliski (…) Roweru nie dałem/ Rower wziąłeś sobie sam.” Śpiewy przerywane były opowieściami o odbytych wycieczkach rowerowych, ilości wykręconych kilometrów oraz o tym, że Boguś będzie dla mnie i Marcina przyzwoitką, bo tej nocy mieliśmy spać w trzyosobowym pokoju.

W sobotę, tuż po godz. 9:00 udaliśmy się malowniczymi, jurajskimi ścieżkami w poszukiwaniu Źródeł Zygmunta i Elżbiety. Udało znaleźć się jedynie pierwsze z wymienionych, jednak jak się potem okazało Sikor odkrył w sobie szczególne zdolności wyszukiwania zbiorników wodnych (niekoniecznie metodą różdżkarską) i dzień później zaprowadził nas do drugiego ze źródeł.

Zaczerpnąwszy źródlanej wody wyruszyliśmy w dalszą drogę. Najpierw Brama Twardowskiego, potem Jaskinia na Dupce, a następnie Pustynia Siedlecka, która szczególnie przypadła mi do gustu, bo poza ty, że była malownicza, dawała możliwość zdjęcia butów i zanurzenia stóp w gorącym piasku.

Poszukiwania źródełka na pustyni początkowo nie przyniosły efektu, wysnuliśmy więc teorię, że zapewne wyschło, a wgłębienie w ziemi wypełnione igliwiem i szyszkami, obok którego zaparkowaliśmy rowery, jest pozostałością po nim. Już mieliśmy się zbierać do dalszej drogi, gdy Sikor krzykną z oddali, że znalazł wodę. Sukces należało obfotografować, choć przyznam, że zdjęcia są znacznie bardziej efektowne, niż samo miejsce.

Nad źródełkiem zjedliśmy "banana pokoju", którego w pewnym momencie Krzara wyciągnął z kieszeni.

Kolejnym punktem była Kapliczka św. Idziego.

Święty ów, jest głownie patronem karmiących matek, osób bezpłodnych i epileptyków, ale również rozbitków i zbłąkanych. Z opowieści kompanów dowiedziałam się o problemie, jaki mieli dzień wcześniej z odnalezieniem Jaskini Trzebniowskiej, Krzara te poszukiwania określił później mianem chaszczowania i rzeczywiście tak musiało to wyglądać, bo na nogach niespełnionych poszukiwaczy utworzyła się dość gęsta siatka drobnych zadrapań i otarć, przypominające nieco ślad GPS-a :)
W każdym razie w tych pięknych okolicznościach przyrody nasza obecność musiała wydać się miła św. Idziemu, bo już do końca Zlotówki nie mieliśmy problemów z odnajdywaniem jaskiń.

Pod kapliczką, posilając się i obserwując okolice, oczekiwaliśmy na Bolusa.
Doczekawszy się Bolusa, z błogosławieństwem św. Idziego, pojechaliśmy szukać jaskiń: Olsztyńskiej, Wszystkich Świętych, Towarnej, Niedźwiedziej. Więcej informacji na ich temat znajdziecie na blogu Krzary i Anwi a ślad GPS-a u drBike'a.
Największe wrażenie zrobiła na mnie Jaskinia w Zielonej Górze, po części pewnie dlatego, że była najmniej zdewastowana. Jednak najbardziej wyobraźnię pobudzała Jaskinia Cabanowa, a szczególnie opowieści o jej mieszkańcach - sieciarzach jaskiniowych lub jeśli ktoś woli bardziej poetycko Meta menardi.

Zdjęcie ciągnika wrzucam, bo wyjątkowo mi się spodobało:)

Wycieczka

Wtorek, 13 sierpnia 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze

Góry Sowie

Niedziela, 11 sierpnia 2013
Km: 58.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
-pieszyce/?newly_saved=true#/z11/50.64249,16.62437/mapquest

kategorie bloga

Moje rowery

Cannondale CAAD 9 4426 km
Liv Tempt 333 km
Kettler 947 km
Giant Cypress 3024 km
Giant Trance 1145 km

szukaj

archiwum