Prawie 300
Sobota, 19 sierpnia 2017
Km: | 283.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cannondale CAAD 9 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Było blisko 300 km, ale ostatecznie wyszło 283 km na rowerze + 6 km pieszo. Złapałam tyle gum, że na ostatniej zabrakło mi dętek, niby mogłam wrócić do domu, zmienić dętkę albo rower - taki miałam plan, gdy zeszłam z roweru - ale podczas spaceru doszłam do wniosku, że nie chce mi się już jeździć a 283 km to też fajny wynik.
Podziwiam tych wszystkich długodystansowców, których obserwuję na BS za kondycję, wytrwałość i zamiłowanie do pokonywania takich odległości. Cieszę się, że sama spróbowałam się zmierzyć z dwukrotnie większym dystansem, niż dotychczas przejechałam, wiem jednak, że na nim poprzestanę, bo powyżej 180 km jazda przestała sprawiać mi przyjemność. Pomijam złapane kapcie i dziurawe jak rzeszoto drogi Dolnego Śląska, najbardziej dokuczał mi ból pleców. O ile do 180 km udawało się utrzymać 25 km/h i robić postoje co 50 km, o tyle później było to znacznie trudniejsze, co ok. 20 km musiałam zejść z roweru i wykonać kilka ćwiczeń. Pewnie nie były to najlepsze ćwiczenia, bo na krótko pomagały. Ostatecznie przejechanie dystansu 283 km zajęło mi ok. 15 godzin.
Podziwiam tych wszystkich długodystansowców, których obserwuję na BS za kondycję, wytrwałość i zamiłowanie do pokonywania takich odległości. Cieszę się, że sama spróbowałam się zmierzyć z dwukrotnie większym dystansem, niż dotychczas przejechałam, wiem jednak, że na nim poprzestanę, bo powyżej 180 km jazda przestała sprawiać mi przyjemność. Pomijam złapane kapcie i dziurawe jak rzeszoto drogi Dolnego Śląska, najbardziej dokuczał mi ból pleców. O ile do 180 km udawało się utrzymać 25 km/h i robić postoje co 50 km, o tyle później było to znacznie trudniejsze, co ok. 20 km musiałam zejść z roweru i wykonać kilka ćwiczeń. Pewnie nie były to najlepsze ćwiczenia, bo na krótko pomagały. Ostatecznie przejechanie dystansu 283 km zajęło mi ok. 15 godzin.
komentarze
Gratulacje i nie poddawaj się. Pamiętaj, że za rok jesteśmy umówieni na KMT w Kórniku :)
Bitels - 14:51 środa, 23 sierpnia 2017 | linkuj
Masz chyba w tym rowerze mostek ustawiony na negatyw. Odwróć go, a wtedy pozycja na rowerze będzie bardziej wyprostowana.
Gość - 20:53 niedziela, 20 sierpnia 2017 | linkuj
Komentuj